Z gmachu budynku, który dawniej był siedzibą sowieckiego NKWD, usunięto tablicę poświęconą zamordowanym tam ofiarom zbrodni katyńskiej (foto). Polski NSZZ Policjantów zwrócił się do ministra spraw zagranicznych o wyrażenie sprzeciwu w tej sprawie.
Informacje o demontażu tablic w Twerze, w centralnej Rosji, podało Radio Swoboda. Tablice znajdowały się na dachu budynku przy ulicy Sowieckiej 4, który był siedzibą sowieckiego NKWD (Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych ZSRR). Upamiętniały one ofiary zbrodni katyńskiej.
W rosyjskim Twerze zdjęto tablice upamiętniające zamordowanych tam Polaków
Tablice były napisane w językach polskim i rosyjskim. Na pierwszej z nich widniał napis: «Pamięci jeńców obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze — Rodzina Katyńska». W języku rosyjskim napisano z kolei: «Pamięci torturowanym. Tutaj w latach 30. i 50. istniała dyrekcja NKWD i jej wewnętrzne więzienie».
Jak podaje Radio Swoboda pod koniec zeszłego roku prokuratura oświadczyła, że obie tablice zostały zamontowane na gmachu obecnego Uniwersytetu Medycznego z naruszeniem przepisów: miał być m.in. podany zły numer budynku. Ponadto prokuratura uważa, że jest za mało dowodów na to, że w więzieniu tym zginęli polscy jeńcy. Według historyków w siedzibie NKWD w Twerze zamordowano 6300 polskich żołnierzy, którzy następnie pochowani zostali w masowych
bezimiennych grobach koło miejscowości Miednoje. W latach 1999-2000, z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, powstał tam Polski Cmentarz Wojenny.
Nie jest jasne, co się stało ze zdjętymi tablicami. Tvernews.ru przekazał, że tablice na razie mają być przechowywane w domu jednego z aktywistów Ruchu Narodowo-Wyzwoleńczego. — Polscy jeńcy wojenni, zabici przez sowiecki reżim, są ofiarami II wojny światowej. Działania władz Tweru są nadużyciem ich pamięci. Jest to szczególnie oburzające, bo miało to miejsce w przeddzień Dnia Zwycięstwa — powiedział w radiu historyk Jan Rachinski.
Do wiadomości z Tweru odnieśli się już przedstawiciele NSZZ Policjantów, którzy zaapelowali do ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza o zdecydowany sprzeciw wobec działań władz rosyjskiego miasta. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek wypowiedział się na ten temat w Polskim Radiu 24. — Można zdjąć jedną tablicę, ale nie unieważni to faktów, które zna wolny świat. To działanie, wbrew inicjatorom, obróci się przeciwko ich intencjom — mówił.
NPK, gazeta.pl